Mental Models: w stronę umysłu

W ostatnim czasie na sile przybiera zwrócenie uwagi projektantów w stronę neuropsychologii i kognitywistyki. User Experience, zwracające uwagę na człowieka, zmienia oblicze działki projektowej HCI i wypiera wcześniejszy wizerunek usability, oparty na fundamencie analiz heurystycznych i zgodności z W3C. Zainteresowanie projektantów z medium (specyfikacji komputera) przerzucane jest na użytkownika („oprogramowania” umysłu).

Właśnie na na grupie IxDA została puszczona informacja nt. świeżo wydanej książki „Mental Models: Aligning Design Strategy with Human Behavior”. Jak jeden z punktów z opisu głosi, dzięki tej książce: „Lepiej zrozumiesz doświadczenie użytkownika, zanim podejmiesz strategiczne decyzje oraz stworzysz projekt produktu”. Książka posiada dość bogaty zbiór ilustracji, które wydawnictwo zamieściło na Flickr.com.

Po co ja o tym? Modele mentalne są jednym z podstawowych terminów używanych w ramach kognitywistyki (ang. cognitive science); w podobnym kontekście mówi się także o reprezentacjach.

W czasie zadań projektowanych specjaliści od UX też często – choć w większości bezwiednie i nieświadomie – odwołują się do modeli mentalnych. Np.:

  • W badaniach z użyciem card sorting sprawdza się, w jaki sposób użytkownicy grupują informację (w testach zamkniętych) i jakie nazwy przypisują poszczególnym działom strony WWW (w testach otwartych). W ten sposób dowiadujemy się czegoś nt. funkcjonowania reprezentacji jężykowych dla pewnych zdarzeń, usług, itp. Dowiadujemy się także czegoś nt. funkcjonowania pamięci semantycznej oraz wzorów powiązań między poszczególnymi znaczeniami.
  • W badaniach z użyciem eytrackera, gdzie sprawdzamy rozkład fiksacji na danej stronie internetowej, możemy zaobserwować w jaki sposób użytkownicy tworzą sobie wzór danej strony – jej model mentalny. Co widzą, czego nie widzą (np. przez okres 4,2 sekundy, gdy liczba fiksacji może wynosić nawet 14). Wiele wykonanych badań pozwala nam wychwycić pewne stałe, na bazie których tworzymy model mentalny tego, jak użytkownicy oglądają strony WWW. Dzięki temu następne nasze projekty są dużo lepsze już na etapie prototypowania – zwracamy dużo większą uwagę na kompozycję strony, na rozkłąd akcentów kolorystycznych, oraz budowanie odpowiedniego kontrastu w ramach elementów, które szybko mają zostać zauważone.
  • Odwołując się do modelu pamięci krótkoterminowej, podanej przez George’a Millera (1956), kiedy tworzymy menu. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że użytkownicy nie będą w stanie „objąć mentalnie” nawigacji, gdy jej złożoność przekroczy magiczne 7±2 elementy.
  • Itd.

Piszę też o tym z tego względu, że na krajowym rynku dostępnych jest również kilka niezłych tytułów, pozwalających uzupełnić wiedzę z tych obszarów. W szcególności polecam „100 sposobów na zgłębienie tajemnic umysłu” Stafforda i Webba (Helion 2006), którą miałem sposobność redagować merytorycznie oraz niejako kontynuację tego tytułu: „75 sposobów na zwiększenie wydajności umysłu”, autorstwa Rona Hale-Evansa (Onepress 2007), gdzie większość informacji poświęcona jest technikom mnemotechnicznym.

Polecam, bo to dobra sposobność zobaczenia co dzieje się w głowie naszych użytkowników, a często dowiedzenia się, jak, i czemu tak, przetwarzamy informacje (widzimy, myślimy, pamiętamy).