Właśnie otrzymałem paczkę z kilkoma książkami. A w środku m.in. „Paper Prototyping” autorstwa Carolyn Snyder.
***
Carolyn jest chyba największą znawczynią tematu prototypowania przy użyciu papieru. W Internecie większość artykułów z tego tematu jest jej autorstwa. Podtytuł książki głosi: „The Fast and Easy Way to Design and Refine User Interfaces” i w zasadzie tak można podsumować same PP.
Pierwszy raz paper prototyping jako metoda projektowania interfejsów programów komputerowych pojawiła się w latach 80. ubiegłego stulecia. Ale swoją popularność zyskała dopiero 10 lat później, gdy zaczęto jej używać jako standard w procesie projektowym w takich firmach jak IBM czy Microsoft; rozgłos nadali jej m.in.: Jared Spool, Jakob Nielsen, Bob Virzi czy Tom Tullis. Chociaż początki prototypowania na papierze są dużo starsze i sięgają starożytności, choć rzecz jasna nie dotyczyły wytwarzania interfejsów oprogramowania.
Książka Snyder ma blisko 400 stron, co – jeśli chodzi o temat – nie jest mało. Z początku zastanawiałem się co można napisać na tylu stronach o PP, by nie lać wody – artykuły Snyder, któe znałem, były zwięzłe i na temat, mieściły się maksymalnie na kilkunastu stronach, 400 zatem na pierwszy rzut oka może się wydawać lekką przesadą. Ale książka w mig rozwiała moje wątpliwości. Autorka pokazała PP jako metodę na tyle szeroką, że znajdującą zastosowanie np. przy projektowaniu interfejsów telefonu, czy radia samochodowego. Zatem nie ograniczając się do opisania metody, ale i przytaczając case study konkretnych produktów, w tym również tych historycznych, jak w przypadku maszyny sortującej pocztę firmy NCR (1971) czy też translatora scenograficznego firmy Xerox (1974). „PP” to kompendium wiedzy nt. PP.
W ramach PP można wyróżnić dwa zasadnicze sposoby wykonywania prototypów:
- rysowane – wystarczy kartka i coś do pisania (ołówek, długopis, kredka – najlepiej mieć do dyspozycji kilka kolorów),
- wycinane – najlepiej wtedy mieć ze sobą „bibliotekę” podstawowych elementów interfejsu (np. pola zaznaczone pola tekstowe, zdjęcia, itp.), albo wydrukowany i rozłożony na elementy pierwsze zrzut wcześniejszej wersji strony,
- dodatkowo – forma mieszana: rysowanie + wycinanie – którą preferuję jak używam PP – w przypadku gdy najpierw narysujemy elementy strony (albo wydrukujemy, gdy dysponujemy np. zrzutem wcześniejszej wersji strony), a potem je wycinamy w celu ich przestawiana na żywo w czasie rozmowy z klientem.
PP ma zarówno zalety, jak i wady.
Zalety PP:
- łatwość wykonywania prototypów,
- szybkość ich wykonywania,
- możliwość prototypowania zawsze i wszędzie, gdzie tylko będziemy mieli coś do pisania, bez odpalania komputera i instalowania oraz uczenia się niekiedy skomplikowanego oprogramowania.
Główną wadą jest to, że nie najlepiej sprawdzają się podczas testowania interakcji – tak jak można na papierze zaobserwować czy rozkład poszczególnych elementów jest ok. – przejrzysta struktura i czytelna architektura informacji – tak już przejścia i wywoływanie kolejnych ekranów jest wysoce nienaturalne.
Kiedy używać PP i w jakim celu?
Najlepiej PP sprawdza się w przypadku:
- Rozmowy z klientem – zarówno na wstępnym etapie, jak i w ramach późniejszych spotkań, gdy przychodzimy już w prototypem w wersji elektronicznej (ja, dla przykładu, lubię wtedy mieć ze sobą wydrukowaną wersję strony i pociętą na elementy pierwsze tak, by móc w razie czego poprzestawiać je przy kliencie i sprawdzić czy ew. wersja konkurencyjna dobrze by wyglądała, czy też ma jakieś wady (testy A/B).
- Posiedzenie działu projektowego – w czasie spotkania zespołu nie ma czasu by rysować dokładne interfejsy na komputerze, zresztą spotkaniu sprzyja jak uczestnicy w ogóle w tym czasie nie zajmują się komputerami; kartka i ołówek powinny wystarczyć, a notatki sporządzone na spotkaniu spokojnie mogą posłużyć jako szkice do dalszych prac.
- Testy projektowe – sporządzone prototypy, jeśli masz jakieś wątpliwości, już na etapie papierowych szkiców możesz pokazać potencjalnym użytkownikom by dowiedzieć się czy wszystko jest ok., czy projekt jest dla nich czytelny.
- Projektowanie architektury informacji – PP jest niezastąpione jako uzupełnienie card sorting: wypisz na kartce nazwy działów, jakie powinny się znaleźć w witrynie, którą projektujesz, a potem potnij je na równej wielkości karteczki. Daj do ułożenia uczestnikom testu tak, by pogrupowane mogły stanowić podstawę architektury strony. Gdy będziesz miał menu, będziesz mógł dorysować resztę. Zobaczysz, żę w ciągu kilku godzin możesz stworzyć pierwszy prototyp, nad którego udoskonalaniem będziesz mógł dalej pracować.
Carolyn Snyder wymienia jeszcze testy funkcjonalności, w ramach których papierowe prototypy wykorzystywane są jako elementy interfejsów. Chociaż ja osobiście uważam, że efekty PP poprzez swoją nienaturalność w użyciu nie nadają się do tego (choć nadają się do testów projektowych).
Więcej…
- wcześniejsza moja notka nt. paper prototyping wraz z filmami na ten temat,
- książka: C. Snyder, „Paper Prototyping”, (Morgan Kaufmann Publishers, Elsevier 2003),
- oficjalna strona książki,
- oraz – niebawem – w książce: M. Kasperski, A. Boguska-Torbicz, „Prototypowanie: metody i narzędzia”, Helion 2008.
***
PS 1: W paczce otrzymałem także wydane w tym roku:
- J. Arnowitz, M. Arent, N. Berger, „Effective Prototyping for Software Makers” oraz
- D. Brown, „Communicating Design. Developing Web Site Documentation for Design and Planning”.
Ale o tych pozycjach przy zgoła innej okazji.
PS 2: Ruszyła oficjalna wersja Profeo. Nie byłoby w tym nic specjalnego gdyby nie fakt, że w tej wersji formularz logowania posiada opcję „Zapamiętaj mnie” – o której to opcji w kontekście właśnie logowania do Profeo pisałem jakiś czas temu. Jeszcze gdyby coś zrobić z jasnością tego żółcienia, który jest nieczytelny na szarym, to w ogóle byłoby nieźle.